Patologia.

Księżniczka Małgorzata

Jak by nie patrzył sytuacją z życia wziętą, zaczerpniętą z mojego małego (maluteńkiego) konfliku z braciszkiem była wypowiedź Carlosa:

Siostra, mnie to teraz nie obchodzi, rozumiesz nie obchodzi. – wybełkotał żywo gestykulując - Jak masz problem to ja do tego palca nie przyłożę bo to teraz już nie jest mój problem. Teraz każdy twój problem będzie tylko twoim problemem, a nie moim, rozumiesz, to już nie będzie moim problemem, teraz już nic nie będzie moim problem. Moje problemy się teraz skończą, nie będzie problemów, zero problemów, twój problem, mój problem, chuj problem... kurwa, pojebało mi się. Patologia.

Księżniczka Siałka

takiego tyci tyci xD
ale widac ze nawet konflikty sa pomocne ! bo oto powstala scenka z ktorej wszyscy sie ryja nawet wspominiany braciszek xD

Księżniczka Małgorzata

Wspomniany braciszek to chyba najbardziej się z tego śmiał. Tak się pokładał na biurku, że nie wiedziałam czy go już ratować, czy może jeszcze się wstrzymać z interwencją. ;)

Ale konflikciątko się rozwiązało pomyślnie. Zresztą jak każde inne. ;)

Księżniczka Marthyneas

o, ja nie wiedziałam, że te jego słowa są oparte na faktach O.O
ale to sprawia, że jest jeszcze lepiej XD

Czarownica Karaxia

chciałabym zobaczyć wspomnianego braciszka jak się pokłada ze śmiechu na biurku i to jeszcze z samego siebie :)

Księżniczka Marthyneas

no nie? to musiało fajnie wyglądać ;]

o! czarownicy kot! :D

Czarownica Karaxia

hehe wiadomo, jak każda porządna czarownica i ja musze mieć czarnego kotka :)

Księżniczka Siałka

ja tez mam czarnego kotka XD a jestem conajwyzej...wiedzma xDDD